wtorek, 4 października 2016

Oddech

Siedzę w parku. Wiatr rozczochrał moje włosy, słońce oślepia, ogrzewa moje policzki. Musiałam złapać oddech.
Dopiero wtorek, a zadań przybywa lawinowo. Telefon dzwoni, trzeba jeszcze to i tamto... A wiatr wieje tam, gdzie chce. Orzeźwia chłodem, koi szumem wśród konarów drzew.

Brak komentarzy: