piątek, 14 października 2016

Pani Profesor

Początek tygodnia to deszcz, wiatr, ołowiane chmury sunące po niebie, szczelnie broniące dostępu słonecznych promieni. Brakowało mi słońca. Jesień spóźnia się ze swoimi kolorami; liście nieśmiało zapalają się złotem i czerwienią. Dziś wytęskniony wolny dzień - słoneczny, cieplejszy od poprzednich, piękny. Wystawa klocków Lego - zwiedzanie i wspólne budowanie. Dzieci od razu wiedzą, co zbudować z klocków. Zastanawiałam się dłuższą chwilę, niczego nie widziałam oczyma wyobraźni. Wiedziałam tylko, ze musi to być coś kolorowego - zielone, żółte, pomarańczowe, czerwone. Kolor nadziei i kolory dodające energii.

Dziś Dzień Nauczyciela. Wspominałam ostatnio moją Panią Profesor od seminarium z dramatu angielskiego. Prof. Janicka - Świderska: niesamowita charyzma skupiona w drobnej osóbce, mocno posuniętej w latach. Onieśmielała nas swoją ogromną wiedzą, oczytaniem, swobodą w wyszukiwaniu wątków. Oddana studentom, energiczna, z pasją opowiadała na wykładach o średniowiecznych misteriach - pierwszych inscenizacjach teatralnych o charakterze ewangelizacyjnym. Niestety połowa studentów z mojego roku śmiała się z niej, bo demonstrowała na wykładach śpiew mnichów angielskich, traktując to bardzo poważnie. Pod jej opieką napisałam pierwszą  w życiu sztukę teatralną. Na tyle spodobała się jej, że postanowiła ją wyreżyserować. Tak, miałam premierę w Centrum Inicjatyw Artystycznych w Łodzi i recenzję w Wyborczej. Dzięki Pani Profesor. Po 10 latach (że też nikt tego nie zaktualizował;) nadal tytuł mojej sztuki widnieje na stronie filologii angielskiej w zakładce katedry dramatu brytyjskiego.  Byłam kiedyś w domu Pani Profesor na herbatce. Zastanawiam się, jak się miewa… A może by tak do niej zadzwonić?

Te wspomnienia pociągnęły za sobą refleksję nad moją pracą. Ile jestem w stanie zostawić po sobie? Co z moich lekcji zapamiętają moi uczniowie? Spędzam z nimi większość mojego czasu. Henry Adams powiedział, że  nauczyciel na wpływ na wieczność. Nigdy nie może stwierdzić, gdzie kończy się jego wpływ. Czy mam wpływ?

W ostatnich dniach często pytano mnie, skąd mam tyle siły i energii? To znaczy, ze reszta nie ma…? Myślałam naiwnie, że każdy tak ma. Znowu mam inaczej niż ogół. “Że ci się chce…” - no chce mi się. Pomysły to impulsy do działania. To one dodają skrzydeł. Jeśli widzisz sens przedsięwzięcia, wtedy chce ci się coś zrobić. Ale czasami się przerzucam, za dużo chcę, trudno mi się zatrzymać, kiedy nabiorę rozpędu. Dopiero potem zaczynam wątpić, czy to ma sens.  Reakcje ludzi sprowadzają mnie na ziemię.Tyle jest niezrozumienia dla inności. Oryginalność się chowa i pozostaje w ukryciu. Potrzeba siły i odwagi, żeby bronić siebie i swoich wartości. Jeżdżenie na zloty miłośników średniowiecza jest normalne, spotkania wspólnoty już nie… 




Brak komentarzy: