niedziela, 31 maja 2015

May charts

Podsumowując, w maju dużo się działo. Wyczerpujący egzaminacyjny szał i szereg wyjazdów, potrzebnych i relaksująco-męcząch: Warszawa i zapasy SUMO Lego robotów na Politechnice Warszawskiej, ktore B. przespał na moich rękach, budowanie z klocków L. i psi zaprzęg (mój faworyt), Toruń, spektakl w Teatrze Baj, wizyta w Planetarium, odwiedziny u M. Kopernika, głaskanie osiołka i Filutka. A dziś unihokej na stadionie, kulki, rzucanie rzutkami do celu-nieważne, że nie trafiono w tarczę, malowanie buźki - twarz tygrysa;-), policyjny motocykl, helikopter, motorówka, konie i pies, przebrana myszka Miki, reanimacja misia, lepienie z gliny i układanie z drewnianych cegiełek... Pełne zadowolenie i opalone pysie!

wtorek, 26 maja 2015

Having fun

Im więcej czasu spędzam w pracy i im więcej mam papierologii, tym większe też pragnienie uwolnienia się od napięcia i oderwania się od sztywnych ram służbowych. Tak więc... Ladies and gentlemen, przedstawiam wam kolejną lalę, labradorka, pana krewetkę i konika morskiego. Szczególnie dumna jestem z lali, bo mam przeczucie, że efekt będzie oszałamiający;-)

Taki dzień

Jak dobrze jest powylegiwać się w środku tygodnia! I na otwarcie oczu dostać bukiet róż i biżuterię z ulubionym bursztynem... B. nie zapomniał, babcia czuwała. W wykonaniu broszki podobno pomógł B. jego tato. B. był tak zadowolony z efektu, że jeszcze wczoraj pochwalił się, jaki ma dla mnie prezent...
Jakiś czas temu córka znajomej zażyczyła sobie prezent dla mamy. Wyszło jak widać.

piątek, 22 maja 2015

Obudziłam się dziś zdyszana i spragniona. To jeden z tych rzadkich snów, kiedy żal się obudzić... Boleśnie realistyczny. Podświadomość płata figle. To, co uporczywie do niej spycham, wraca we śnie, jak na jawie...
Dziś już będzie spokojniej.
Ostatnio dużo słucham "starej" muzyki. Tool, Nine Inch Nails, Filter, Vast. I wracają obrazy i wspomnienia. Emocje i tęsknoty. Smutek. Jeszcze nie wszystko odżałowałam. Jeszcze boli. Dlatego zagłuszam to falą dźwięku. Tłumię pulsującym i niespokojnym rytmem, przestrzenią sekwencji i powtórzeń. Rozkładam znane frazy na fragmenty i wiążę z nowymi wspomnieniami. Dużo pracy przede mną. 


niedziela, 17 maja 2015

different

I'm tired of being different from the rest. The funny thing is that they'll all be soon like me. I dream of being anonymous, unrecognizable, undecipherable, indifferent to others. I wish other people looked at me as if they haven't seen me before and couldn' t associate me with anything or anyone. So that they couldn't label me until they've known me. It is so good when you travel - nobody knows you. You can be yourself.  Start afresh. Start a new story. I'm tired. It's time to set off.

wtorek, 12 maja 2015

Oh sunny day!

Na słoneczny dzień - uśmiechnięte kruche ciasteczka migdałowo-jaglane. I moj pierwszy w życiu żytni chleb na zakwasie. Jeszcze stygnie. Ciekawe, jak smakuje.
Bardzo inspirująco działają na mnie te dwie książki - zawierają wiele ciekawych przepisów na zdrowe dania i przekąski. Polecam.
Muminkowa wełna już dotarła! Zatem, do dzieła!

poniedziałek, 11 maja 2015

I have a dream

Mam nowe marzenie! Po kilku tygodniach twórczej szydełkowej posuchy mam nowy cel, i to nie jeden, cykl cały, bo nie byłabym sobą, gdyby nie chodziło o monumentalne dzieło. Dolina Muminków! Muminek, Włóczykij, Ryjek i Mała Mi.
Ciekawe, czy wystarczy mi zapału...

czwartek, 7 maja 2015

Żeby nie było

Kolejny długi dzień za mną. Dziś bezkarnie upaprałam sie gliną po łokcie tocząc na kole pierwsze gliniane miseczki. Glinę zeskrobywałam także z okularów. 
Czasem jestem totalnie zmęczona po pracy i wkurzam się, że przez cały dzień jestem na "suchym prowiancie", bo w okolicy tylko fastfudownie, żadnych wegetariańskich dań na wynos. A organizm domaga się ciepłej zupki, balsamu dla wygłodniałych, szarych komórek, nawodnienia, zmniejszonych obrotów. Na szczęście są termosy, słoiki i małe pudełeczka na przekąski i pseudo-obiad. Ale jak już dotrę do muzeum i ręce zajmą się gliną, biskwitem i szkliwami, następuje reset. Napięcia znikają, głowa się oczyszcza. I tylko wieczorem zasypiam po 20 razem z B... 
A jak nie zasnę, rekonstruuję bursztynowe korale.

poniedziałek, 4 maja 2015

Ciasteczka i bułeczki

Ostatnio często zdarza się, ze wolne dni spędzam... w kuchni. I tak dziś powstały ciasteczka z musli od Waniliowej Chmurki i pszenno-żytnie bułeczki razowe (w oparciu o przepis M. Makarowskiej z książki "Jedz pysznie... razem z dzieckiem"). B. już nie może się doczekać. Szybka przekąska na wiosenny dzień.