piątek, 22 maja 2015

Obudziłam się dziś zdyszana i spragniona. To jeden z tych rzadkich snów, kiedy żal się obudzić... Boleśnie realistyczny. Podświadomość płata figle. To, co uporczywie do niej spycham, wraca we śnie, jak na jawie...
Dziś już będzie spokojniej.
Ostatnio dużo słucham "starej" muzyki. Tool, Nine Inch Nails, Filter, Vast. I wracają obrazy i wspomnienia. Emocje i tęsknoty. Smutek. Jeszcze nie wszystko odżałowałam. Jeszcze boli. Dlatego zagłuszam to falą dźwięku. Tłumię pulsującym i niespokojnym rytmem, przestrzenią sekwencji i powtórzeń. Rozkładam znane frazy na fragmenty i wiążę z nowymi wspomnieniami. Dużo pracy przede mną. 


Brak komentarzy: