Nie próżnowałam. Nadchodzący sezon urodzinowy zmobilizował mnie do działania. I tak powstała czereśniowa laleczka dla Kochanej Dwulatki na drugie urodzinki. Długo zastanawiałam się nad strojem, ale w związku z tym, że w Polsce sezon czereśniowy w pełni, to nie mogłam jej ubrać inaczej, niż w różową sukienkę i czereśniowe kolczyki. Która z nas nie nosiła ich w dzieciństwie?
Cherry doll
Kolejnymi w kolejce byli Muminek i Włóczykij. B. w pierwszej chwili nie był zainteresowany, ale kiedy powiedziałam, że zrobię ich dla siebie stwierdził, że się podzielimy. I w ten sposób powstali, nocną porą, na czwarte urodziny. Chyba brakuje Ryjka i Małej Mi.
Włóczykij - Snusmumriken i Muminek - Mumintroll
A potem był makowy spacer. Uwielbiam maki, w ich delikatnej nietrwałości, w krwistej czerwieni, w szalonej obfitości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz