Żadne zdjęcie nie odda tych smaków. Żadne slowa nie opiszą tego, jak jestem przejedzona... Bezmięsnymi przysmakami przejedzona. Po kokardkę. Domowe chleby, glutenowe, bezglutenowe, ciasta, kuleczki orzechowe, smarowidła, chilli sin carne, buraczane burgery, buraczane carpaccio. Naleweczek niestety nie spróbowałam, gdyż kierowałam. Przyszło mnóstwo ludzi. Nie wiedziałam, że w okolicy tylu mamy wegetarian w różnym wieku. A jedzonka na wynos zostało jeszcze więcej. Do następnego razu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz