niedziela, 24 września 2017

Bunt ciała

Kolejne urodziny. Życzenia, rozmowy, spotkania, niespodzianki, prezenty z drugiego końca świata. Dobrze, że jesteście. Przyszedł weekend, kiedy miałam świętować. 
Zmiana planów w ostatniej chwili i wyjazd o poranku.
Najpierw zastrajkował żołądek. No to kawie mówimy basta...
Pół dnia w mżawce.
Zmarzłam.
Najlepsze były momenty samotności.
Trochę inaczej wyobrażałam sobie ten weekend. Na pewno nie pod kołdrą szczękając zębami, zawinięta jeszcze w puchaty szlafrok.
Kiedy głowa ma za dużo planów, ciało weryfikuje niektóre z nich.
Dziś zamiast biegania, kocyk i książka.

Brak komentarzy: