czwartek, 30 kwietnia 2015
środa, 29 kwietnia 2015
co buduje
Szybciej, wiecej, bardziej. Motto współczesnego człowieka. A ja nie chcę.
W ostatnie wakacje zauważyłam, że spacery bardzo mnie wyciszają. No tak, Amerykę odkryłam... Dla mnie to było jak objawienie, tym bardziej, że traktowałam się podle i nie słuchałam siebie. Od tamtej pory staram się być dla siebie "dobra" i próbować wszystkiego, co mnie buduje, od środka.
Dlatego wczoraj pierwszy raz wybrałam się na kijki sama, po południu, na rajd po szeroko pojętej okolicy. Nawet deszcz mnie nie przegonił, ni chłód.
niedziela, 26 kwietnia 2015
Sport to zdrowie
Odkąd pierwszy raz zobaczyłam pionierów tego sportu w swojej okolicy, wiedziałam , że to coś dla mnie. Ale minęło 7 lat zanim pojawiły się sprzyjające okoliczności. Nordic walking. Dzięki starej-nowej sąsiadce zmobilizowałam się do zakupy niezbędnego sprzętu i staram się mobilizować się wieczorową porą na prawie nocny spacer - wychodzimy średnio ok 21. Choć to zupełnie nie moja pora na jakąkolwiek aktywność poza snem, twardo trzaskam kilometry na lokalnym stadionie. Stąd mniej czasu na robótki. No ale minionki wreszcie skończyłam. Tadam!
sobota, 25 kwietnia 2015
wiosna
Czy będziesz miał mi za złe, że nie chciałam zwariować? Że wybrałam nas? Czy wybaczysz?
Żyjmy dalej, dzień za dniem. Będzie jeszcze wiele słonecznych dni. Ważne jest jutro, wczoraj już minęło...
niedziela, 19 kwietnia 2015
igła w oku
środa, 15 kwietnia 2015
Przysmaki
Niedawno, w ramach gościny, postanowiłam przybliżyć kuchnię roślinną przyjaciółce ze szkolnej ławy. Gospodyni, wspiąwszy się na wyżyny kulinarnego kunsztu, przygotowała co następuje: sernik jaglany bez sera, pastę z zielonego groszku z prażonym słonecznikiem i lody bananowo-jagodowo-truskawkowe. Mmmniam!
czwartek, 9 kwietnia 2015
na szybko
niedziela, 5 kwietnia 2015
Wielkanoc
sobota, 4 kwietnia 2015
Reniu z masła
Trudno jest być teraz wierzącym katolikiem. Obronić się, gdy wszyscy wokół mają argumenty przeciw Tobie, kiedy Ty zostawiasz w spokoju ateistów, agnostyków. Niech każdy wierzy, w co chce, i nie wstrąca się do innych. Staram się nie krytykować innych, zwłaszcza, gdy nie wiem, za dużo na ich temat, nie rozumiem, braknie mi życia, żeby zrozumieć. Po co wyśmiewać? Nie potrzebujesz modlitwy - nie módl się, ale nie wyśmiewaj tych, którzy tak zaczynają lub kończą dzień lub posiłek. Nie szydź z tego, czego nie rozumiesz. Każdy ma swoje sumienie, zasady. Niech się wobec nich stosuje. Nie nam oceniać.
To takie przestarzałe, żeby tęsknić za ciszą świątyni, zapachem kadzidła, skupieniem modlitwy. Po co? do kogo? Utożsamiasz się z pedofilami, złodziejami? Nie krytykujesz ich, więc ich pochwalasz. Jesteś jedą z nich. Co Ci to daje? Jak możesz wierzyć, że ktoś wymyślił i zaplanował, że czeka Cię to, co się stało? Że miałaś cierpieć? Że masz ponieść karę? Śmieszna jesteś... Wyksztalcona osoba, no proszę Cię...
Wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Gdyby nie to, nigdy nie miałabym odwagi, żeby zacząć pomagać ludziom, bo wiem jak czuje się człowiek, który został sam. Każdy ma swoje problemy. To prawda. Znam smak bezsilności i wiem, ze nawet najmniejszy znak z zewnątrz pomaga. Wielu ludzi na to czeka. Czasem można się pomylić, dać się wykorzystać. Moje ryzyko. Ale jak nie próbuję, to nie pomogę. Niektórzy twierdzą, że nie ma bezinteresownej pomocy. Pewnie tak. Co w tym złego, że poczuję się lepiej, czując się potrzebna? Pokazujac komuś, że nie jest sam? Wiem, jak to jest, być sama. Egoistka? Oportunistka? Przepraszam, już tak mam.
I kiedy już misternie uplotę swoją nową rzeczywistość, znajdą się ludzie, którzy dadzą mi do zrozumienia, że tak naprawdę do niczego w życiu nie doszłam, mam beznadziejną pracę, z której meczysz się samym oddychaniem i wakacje mam za długie, zostałam sama z dzieckiem. Nie narzekaj, masz co chciałaś...
Więc tkam tę swoją kolorową rzeczywistość, sklejam ją z kadrów. Infantylnych, tradycyjnych, śmiesznych, moich.
Reniuz masła - nienachalnej urody szydełkowy baranek, mało podobny do baranka, B. skojarzył się z reniferkiem, a że ostatnio padało u nas trochę śniegu, a Babcia kupiła do święconki baranka z masła, skrótem myślowym, przez analogię, baranek został nazwany reniem z ... masła.
Masz szczęście, że chociaż przez 3-4 godziny dziennie możesz poprzebywać ze swoim dzieckiem, masz tyle wolnego czasu, ja jestem w pracy do 21, robię nadgodziny codziennie, nikt mi za to nie płaci, i jeszcze Ci mało...
środa, 1 kwietnia 2015
wiele
Nie mam domu (I felt like I belonged there), podwórka, iglaków, krzaczków, lawendy, bukszpanów, sosenek, rudbekii i samotności. Teraz wokół mnie są ludzie. Rezygnując z tak wielu rzeczy, zyskałam jeszcze więcej.