Mija kolejny dzień. Idę z prądem, choć czasem trudno mi na spokojnie przyjmować to, co dni przynoszą. Staram się zachować spokój i dostrzegać dobre strony. I niemal każdego dnia towarzyszy mi poczucie, że to, co się dzieje, dzieje się we właściwym czasie. Nawet jeśli coś wypada, wyskakuje niespodziewana zmiana planu. Nie ma tego złego... W ten sposób dziś zajrzałam na 20-minutową herbatę do Kamili. Wreszcie:)
Nadchodzi Wielkanoc. Święto kolorów. W zeszłym roku "natrzaskałam" tyle dekoracji, że w tym roku chyba już sobie daruję, no chyba że jednego zajączka.
2 komentarze:
ale cuda!
Mam takich więcej;) zdjęcia wkrótce:)
Prześlij komentarz