na nowo odnaleźć swoja przestrzeń: muzyczną, plastyczną, rękodzielniczą, domową
w podstawówce malowałam
w liceum grałam na gitarze, śpiewałam, szydełkowałam, szkicowałam
na studiach kochałam,czytałam, czytałam i napisałam sztukę teatralną
o przemocy, o czekaniu, o samotności, o niespełnieniu
efekt uboczny pracy magisterskiej o przemocy w teatrze współczesnym
potem przestałam grać na gitarze
zaczęłam haftować obrazy
potem spałam i dalej wyszywałam
potem kochałam, karmiłam syna, szydełkowałam serwetki, obrusy, chusty zimowe, przewijałam, sprzątałam, prałam, gotowałam, płakałam...
filcowałam, szyłam torby,, filcowałam korale, bawiłam się młynkiem dziewiarskim, szyłam sutasz,
beading, krywulkowe breloczki, próbowałam tkactwa, ceramiki, misiowałam, misiuję
ale w tym wszystkim pogubiłam muzykę, która była dla mnie bardzo ważna
rok temu odkryłam, jak wiele brakowało, kiedy nie było muzyki
zapomniałam, jakie to uczucie, kiedy ciarki przebiegają ci po kręgosłupie, dźwięk przenika twoje ciało, wibruje, wypełnia cię, nie ma niczego, jest tylko muzyka, wszędzie
wróciłam do koncertów
w drodze na jeden z nich zaczęłam liczyć, ile już razy widziałam moich "idoli"
trochę tego było
Pearl Jam 3.07.14 Gdynia
Fismoll 10.10.14 Warszawa
Coma 19.07.14 Jarocin
ostatnio w głowie zaświtał wers
nie pamiętam, z której płyty, rzadko grany na koncertach
I'm open
he decides to dream...dream up a new self for himself
Eddie Vedder, 1996
więc wymyślam się na nowo
czasem w bezgranicznej bezsilnosci
czasem pełna sprawczości i determinacji
kobieta-torpeda
pełna mocy
to na dobranoc porcja radioaktywnej mocy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz