piątek, 23 stycznia 2015

szoping

Kobieta nie byłaby kobietą, gdyby od czasu do czasu nie rzuciła się w wir zakupów. Tak więc rzuciłam się. Oto efekty:)



5 kg poliestrowego wypełnienia do poduszek, tzw. kulki i dwa bukowe style do łopat. Bynajmniej nie odświeżam narzędzi ogrodowych. Kulka posłuży jako wnętrzności szydełkowych stworów, drewniane "kije" zostaną przerobione na "stylowe" szpulki do nici.

Ostatnie dni obfitowały w zbiegi okoliczności i kolejne sny o górach.
Jakiś czas temu natrafiłam na drewniane szpulki i piękne gąski. Wysłałam maila z zapytaniem o możliwośc zamówienia. Niestety możliwości nie było. Oprócz szpulek do podpatrzenia, był tam też piękny kołowrotek do szydełkowania lub drutowania. Zamarzył mi się, a że wybierałam się do znajomego majstra w celu zamówienia szpulek, postanowiłam omówić z nim również wykonaie kołowrotka. Jakież było moje zdumienie, kiedy tego samego dnia dostałam maila z propozycją zakupu rzeczonego kołowrotka... Podobno jest już w drodze.

A sen? Śniły mi się góry i miasto w górach, dużo zieleni, wąskie korytarze, przejścia, schody. Czegoś szukałam, może chleba albo miodu, chodziłam w kółko, ale nie czułam zmęczenia. A potem wspinałam się samotnie na najwyższą górę w okolicy. Czułam ciepło słonecznego dnia i łagodne podmuchy wiatru. Pamiętam widok z płaskiego szczytu. a potem zejscie w dół, już wśród ludzi, w dużej grupie. Było mi dobrze. To dobry sen.

Brak komentarzy: