Ciężki jest los rękodzielnika, jeśli tworzy coś, co podoba się tylko jemu... Naprodukuje się, wytworzy, po nocach nie dosypia, bo ma wenę, a potem ten wytwór rąk swych może sobie co najwyżej na ścianie powiesić albo na półce ustawić; kolejnego kurzojada... Bo reszta, a i owszem, zachwyci się, doceni talent, ale nie kupi. A żeby tak choć za materiał się zwróciło... Ech.
Postękawszy, zakańczam.
4 komentarze:
ja się niedługo odezwę w sprawie moich schowanych w szafie...muszę tylko przetrwać tą dziurę finansową jaka nas dopadła...
może załóż konto na instagramie...jestem pewna,że tam znajdą się potencjalni kupcy Twoich cudownych dzieł :)
jeśli myślimy o tym samym, to sprzedałam... przed wakacjami... najwyżej dorobię:) co do insta, pomyślę, jak z każdą nowością muszę się oswoić:)
Prześlij komentarz